Witam wszystkich :)
Dzisiaj chciałabym powiedzieć parę słów na temat mascary Avon -
spectra lash. Moje odczucie jest zdecydowanie na nie! Niby na opakowaniu
możemy sobie pokręcić filotetowym pokrętłem - które toretycznie pozwala
nam wybrać czy chcemy tylko lekko zakcentować rzęsy czy mocno je
wytuszować. Niestety możemy kręcić do woli...i tak nic nie wykręcimy.
Tuszu na szczotce jest dokładnie tyle samo lub różnica jest tak
minimalna, że nawet po dokładnym przyjrzeniu się nie widać różnicy. No
ale dobra pokrętło im nie wyszła, a sama mascara? Jest dokładnie taka
sama jak i wspomniane pokrętło...przy malowaniu górnych rzęs umalowaną
mam również całą powiekę (maluję się już ładne parę lat, więc chyba
umiem pociągnąć rzęsy mascarą :P ) do tego tusz się kruszy i ciężko go
zmyć. Trzeba go zmywać płynem do demakijażu wodoodpornego, ale sam tusz
wodoodporny nie jest :P wiec coś tu chyba nie gra xD tak więc tusz
uważam za totalny kit i do wielkiemi literami.
Szczoteczka z "bobem" na końcu - nienawidzę go :P
A tutaj widać jakie "czyste" jest opakowanie - przy każdym zamykaniu
tusz "wylewa" się z opakowania...po trzecim czyszczeniu wszystkich
rzeczy z kosmetyczki wylądował w reklamówce:P
A tutaj możecie sobie dokładnie zobaczyć to bajeranckie pokrętło :P
Opakowanie - 9ml
Kolor - black
Cena - 19,90
Ocena - 2/10
Mimo wszystko pewnie znajdzie się grono osób, które powiedzą, że tusz
jest świetny - tak więc zapraszam do przetestowania i podzielenia się
opinią :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz