Na początek buty:
A teraz kosmetyki
Od lewej:
- Bath Cosmetics, kremowy żel pod prysznic zielona herbata i ylang ylang
- Isana, kremowy żel pod prysznic masło shea i owoc pasji
- Petite Fleur, szampon bawełna i czereśnia
- Joanna, olejek do kąpieli truskawka i śmietanka
- Balea, żel pod prysznic guawa
- Joanna, szampon soczysta malina
- Balea, żel pod prysznic czarna jagoda
O matko teraz dopiero widzę, że kupiłam same żele i szampony ;P
Tylko Joanna przekroczyła cenę 5zł reszta była tańsza. Jakoś w tym miesiącu postanowiłam wypróbować tańsze, marketowe firmy. Zobaczymy co z tego będzie:)
A co nowego pojawiło się u Was?
ja dostałam soczystą malinę, ale peeling :D
OdpowiedzUsuńspokojnie szamponów i zeli nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńbuty ładne,ale pięty,masakra,wstyd je pokazać,fuj
OdpowiedzUsuńMasz rację co do pięt, ale niestety po pracy za granicą (kiedy musisz chodzić przez całe 9 godziny w 30stopniach, w butach które nie przepuszczają powietrza) nie mogę ich zregenerować. Tak więc wybacz ale będę chodzić z takimi masakrycznymi piętami.
Usuńsoczysta malina super pachnie:)
OdpowiedzUsuń